Szachor – czerń
Leżą w grobach rodzinnych, rozrzuconych bezwładnie na brzegu Dunaju, a głowa zmarłego w każdym grobie zwrócona jest w kierunku Jerozolimy. Leżą w podwójnych grobach ze swymi końmi, patrząc w przeciwną stronę świata niż zwierzęta. Leżą pod żonami skulonymi na ich brzuchach, ale tak, że widzą nie twarze kobiet, lecz biodra. Czasem grzebano ich w pozycji stojącej. Straszliwie postarzali, właściwie rozłożeni od nieustannego wpatrywania się w niebo, dźwigają na sobie cegły z wydrapanym imieniem ‘Jehuda’ albo ze słowem szachor – czerń. […] Owe rzeźbione nakrywki na oczy, usta i uszy broniły dostępu do zmarłych demonom i szedinim. Jednakże tak są rozrzucone po całym cmentarzu, jakby je porwała z miejsca ogromna siła, nagły przypływ ciążenia ziemskiego i żadna już nie leży już na miejscu, którego miała strzec. Można by nawet przypuszczać, że jakaś niewiadoma, nagła potrzeba spowodowała przeniesienie tych nakrywek na oczy, uszy i usta z innych grobów tutaj, otwierając drogę jednym demonom, a zamykając innym…
"Słownik chazarski" Milorada Pavicia
Pragnienie mądrości
Z bogów żaden nie filozofuje ani nie pragnie mądrości - on ją ma; ani żadna inna istota mądra nie filozofuje. Głupi też nie filozofują i żaden z nich nie chce być mądry. Bo to właśnie jest całe nieszczęście w głupocie, że człowiek nie będąc ani pięknym i dobrym, ani mądrym, przecie uważa, że mu to wystarczy. Bo jeśli człowiek uważa, że mu czegoś nie brak, czyż będzie pragnął tego, na czym mu, jego zdaniem, nie zbywa?
Uczta, Platon