Mimo nadzwyczajnych przemian technicznych, których jesteśmy świadkami, nie mamy dotąd powodu twierdzić, że zaszło coś, co odmieniło naturę człowieka. Sam fakt, że możemy czytać ze zrozumieniem, z empatią, z przejęciem, myślicieli antycznych, skarby mądrości wedyjskiej. Stary Testament i Nowy Testament, teologów średniowiecznych, sam ten fakt świadczy o tym, że autorzy tych pism są tacy sami jak my, są nam współcześni czy też my im jesteśmy współcześni. Wolno natomiast powiedzieć, że nasze niepokoje, nasze niepewności, nasze poczucie wydziedziczenia są znacznie dotkliwsze. Nadzwyczajnie poszerzył się też rozziew między nieliczną zbiorowością, która jest prawdziwie kompetentna w naukach matematyczno-fizycznych i chemicznych, a nami, pozostałą ignorancką masą. Kompetencja zaś obejmuje coraz węższe zakresy, coraz mniejsze jest pole, na którym można sobie kompetencje prawdziwe przypisać, nie tylko w matematyce i fizyce, ale nawet w filozofii, gdzie współistnieje wiele wzajem nieprzekładalnych języków. Chociaż więc miło nam korzystać z dobrodziejstw współczesnej cywilizacji, podświadomie tęsknimy za prostotą zrozumiałą dawnego życia, czyli za barbarzyństwem. Wydaje się mało prawdopodobne, by barbarzyństwo mogło powrócić, nie jest to jednak całkiem niemożliwe.

Leszek Kołakowski Czy Pan Bóg jest szczęśliwy i inne pytania