Czytając wstrząsający i poruszający wiersz Atheny Farrokhzad, z miejsca stają mi przed oczami słowa Konstandinosa Kawafisa z wierszy: Miasto, Że opuszcza bóg Antoniusza, czy też Czekając na barbarzyńców. Rzecz uzupełnia refleksja Zygmunta Kubiaka zawarta w  "Literaturze Greków i Rzymian", gdzie cytuje grecki wiersz ocalony w Egipcie, a raczej cykl strof, odczytany przez uczonych z przetrwałego w tamtejszym piasku, podartego niestety, papirusu: [...] ani nie próbuj krzywdzić, ani się nie mścij za krzywdę, / Unikaj zabójstwa i walki, powstrzymuj się od kłótni, / A ból twój będzie krótki i nie zaznasz już po nim żalu./ Graj mi na flecie. // Widziałeś wiosnę, zimę, lato. One są zawsze. / Samo słońce spoczęło, noc objęła, co jej się należy. / Nie trudź się badaniem, skąd pora słoneczna, skąd deszcze. / Raczej pomyśl, gdzie kupić wonny olejek i wieńce. /Graj mi na flecie.

Athena Farrokhzad
List do Europy

Europo, oddałam ci wszystko i jestem teraz nikim.
Europo, dwieście sześćdziesiąt euro i siedemdziesiąt sześć centów, styczeń 2018.
Nie mogę znieść samej siebie.
Europo, kiedy skończysz wojnę z ludzkością?
Pierdol się z tym swoim kompleksem Mesjasza.
Nędznie się czuję, daj mi spokój.
Nie napiszę tego wiersza, dopóki nie będę w humorze.
Europo, kiedy przejdziesz na emeryturę?
Kiedy się rozbierzesz?
Kiedy spojrzysz na siebie poprzez grób?
Kiedy staniesz się warta miliona twych gastarbeiterów?
Europo, czemu twe biblioteki są pełne łez?

 

To było długie lato, szerzy się susza.
W marketach zabrakło wiatraków.
Niebawem przestaniesz mieć klimat zdatny do życia i dobrobyt.
Wyobrażam sobie mury, na które się natkniesz, gdy nadejdzie katastrofa.
Europo, powtarzaj za mną:
Piłkarze mogą być Francuzami, którzy są Afrykańczykami, którzy są Francuzami.
To nic skomplikowanego.
Wszyscy rozumieją konsekwencje kolonializmu, poza tobą – ich przyczyną.
Europo, jesteś jak awokado, które gnije, zanim dojrzeje.
Jesteś schronem, gdzie miejsce ma tylko gospodarz.
Jesteś zdjęciem na teflonie, nic się nie uwiecznia.
Jesteś przeogromną plamą wstydu na mapie.

Europo, sześćdziesiąt trzy lata przed Lampedusą Césaire napisał, że nie da się ciebie obronić.
Ilu martwych w Morzu Śródziemnym w tym tygodniu?
Każdy uchodźca, który forsuje twoje granice, wywołuje wojnę.
Potępieni tej ziemi chcą dobrobytu, który stworzyli.
Europo, kiedy dokonasz brexitu sama z siebie?
Jesteś zakazem chusty we Francji, zakazem minaretów w Szwajcarii,
zakazem ozdób w Danii.
Jesteś włoskim ministrem spraw wewnętrznych cytującym Mussoliniego.
Jesteś azylantem na smyczy na Węgrzech.
Najgorsza jest jednak Dania.
Dania to otwarte drzwi za mało zniszczone.
Pewnego dnia zamknę Danię z wygłodniałymi niedźwiedziami polarnymi z Grenlandii.
Pewnego dnia ukradnę z garaży auta całej Danii.
Pewnego dnia zrobię plan getta z Larsa Lokkego Rasmussena.
Pewnego dnia zażądam zemsty za wszystkie spalone ośrodki uchodźcze.
Pewnego dnia będziesz żebrać u Cyganów o wybaczenie.
Pewnego dnia zbędni będą strażnicy w synagodze.
Pewnego dnia Dublin będzie tylko nazwą jednej z twoich stolic.

Europo, pewnego dnia będę jadła ciastka z Shorą, Miriam i Hanną.
Nikt nie uniesie brwi, kiedy wejdziemy do najelegantszej cukierni.
Nikt nie zwróci się do nas po angielsku.
Będziemy mieszać w filiżankach wyszukanymi łyżeczkami.
Pozwolimy naszym córkom zamówić wszystko, co tam zobaczą.
Nikt nie odwróci wzroku, gdy poprosimy o krzesełko dla dziecka.
Nikt nie westchnie, kiedy dzieci coś rozleją.
Europo, każdego dnia biali ludzie opluwają nas w metrze.
Naprawdę sądzą, że miejsce siedzące jest ich prawem z urodzenia.
Europo, zdaje się, że się nie podniosłaś po czarnej śmierci.
Europo, to muzułmanie.
To muzułmanie, Żydzi, Romowie i Afrykańczycy.
I ci, którzy wyglądają na muzułmanów i Afrykańczyków, ale nimi nie są.
I ci, którzy byli Żydami, ale zrobili wszystko, by to ukryć.

Europo, kiedy będę mogła pisać wiersz z tupetem przeciętnego białego mężczyzny?
Ilu ofiarowałaś w Guantanamo?
Kiedy Palestyna weźmie udział w Eurowizji?
Kiedy twe granice przestaną molestować Ural?
Kiedy będę mogła wejść do sklepu i dostać to, co potrzebne, za moją piękną twarz?
Europo, jak to możliwe, że tak wiele twoich nacji to monarchie?
Myślisz, że to jakaś bajka dla dzieci?
Jak długo będziesz udawać, że Robespierre nigdy nie istniał?
Erasmus to najgorsze, co mnie spotkało podczas studiów.
Okupowałam Université Denis Diderot i leżałam jak wszyscy na północ od rzeki.
Wydział lingwistyki już nigdy się nie odezwał.
Mina i Bahar wyprowadziły się, nie sądzę, że wrócą.

Europo, zsikałam się w majtki, kiedy grecki kierowca ciężarówki zjechał z drogi.
Ale on chciał mi tylko pokazać starożytną świątynię.
Uwielbiasz Arystotelesa, ale nienawidzisz Greków.
Uwielbiasz liczenie, ale nienawidzisz Arabów.
Uwielbiasz wiersze Sigbjorna, ale nienawidzisz Saamów.
Uwielbiasz ozdabiać balkony, ale nienawidzisz sąsiadów.
Uwielbiasz kajdanki, ale nienawidzisz seksu.
Europo, co nastąpi po tobie?
Nic dziwnego, że Ötzi miał wrzody żołądka.

Europo, od dawna nie tęsknię za Gertrudą przy rue de Fleurus.
Awangarda to tylko chwyt marketingowy imperium.
Malując „Guernicę”, Picasso powiedział: ten byk jest bykiem, a koń koniem.
Twa maszyneria to dla mnie zbyt wiele.
Sprawiłaś, że zachciało mi się czarterów.
Musi być jakiś inny sposób na zgodę.
Europo, dwadzieścia lat temu nienawidziliśmy słowa wielokulturowość, bo robiło z nas odmiennych.

Teraz błagamy, żebyś wpuściła obcość.
Europo, powtarzaj za mną:
Willkommen, bienvenue, welcome.
Fremde, étranger, stranger.
Glücklich zu sehen, je suis enchanté.
Happy to see you, bleibe, reste, stay.
Uderza mnie, że nigdy nie będę Europą.
Znów mówię tylko do siebie.

Europo, jako dziecko byłam komunistką, niczego nie żałuję.
Sprzedawałam gazety na szkolnych korytarzach.
Nauczyciel biologii zawsze kupował, chociaż był prawicowcem.
Powiedział, że blok wschodni jest ważny dla równowagi.
Europo, gdy to piszę, żelazna kurtyna osuwa mi się na głowę.
Tęsknię do piątej Międzynarodówki.
W którym roku umieścić porażkę socjaldemokracji?
Gdy idę wzdłuż Landwehrkanal, Róża Luksemburg szepcze, że jej zimno.

Europo, mimo wszystko Rilke i Shelley byli naprawdę wielkimi poetami.
Sacré-Coeur ma olśniewający widok, a zieleń w Transylwanii nierzeczywisty niuans.
Mimo to ogarnia mnie smutek, gdy Dunaj błyszczy.
Mimo to boję się, że Morze Północne zwycięży Rotterdam.
Mimo to googlowałam fun facts about Albania.
Mimo to czuję się bliżej strzałów w Sarajewie niż własnej historii.
Mimo to istnieje miejsce w Słowenii o nazwie Jerozolima.
To tam osiedli krzyżowcy, gdy nie mieli sił iść dalej.
Europo, nie da się oddzielić la mission civilisatrice od chrześcijaństwa, chrześcijaństwa od feudalizmu, feudalizmu od industrializmu, industrializmu od kapitalizmu, kapitalizmu od barbarzyństwa.
Rozumiem, dlaczego romantyzm pojawił się po oświeceniu.
Rozumiem, dlaczego Maria Antonina miała dość chleba.
Rozumem, dlaczego Michał Anioł wziął robotę w Sykstyńskiej.
Cały czas mylę Wersal z Vichy, a Weimar z Waterloo.
Rozumiem, dlaczego padało w sercu Verlaine’a.

Europo, pewnego dnia odbędzie się konferencja w Lagos, a Afryka narysuje twoje granice.
Nigeria dostanie kraje bałtyckie, poza Litwą, która pójdzie do Angoli.
Algieria chce mieć Polskę, oprócz Warszawy.
Kamerun weźmie wszystko między Normandią a Gibraltarem.
Demokratyczna Republika Konga i Republika Konga podzielą się resztą.
Oficjalnymi językami w Europie będą lingala, kikongo i suahili.
Skandynawskich krajów nikt nie zechce, wszystko spłonęło.
Mieszkańców bierze się za niewolników i sprzedaje w porcie w Göteborgu.
Chociaż to krótka podróż, wielu umiera na morzu.
Ocaleni rozprzestrzeniają się po kontynencie, ze szczególnym uwzględnieniem Sudanu Południowego i Erytrei.
W krótkim czasie połowa umrze na rodzime choroby.
Ale dzieci mogą pracować, więc dwadzieścia pięć skandynawskich pokoleń dorasta w niewoli.
Nikt nie chce Anglii, ale Botswana się ofiaruje.
Po referendum Szkocja i Walia przypadną Somalii.
Jedyna wolna europejska nacja to Zjednoczona Irlandia.

Nie miałam pojęcia, że piosenka Cranberries jest o IRA.
Europo, to nie ja, to nie moja rodzina.
Lepiej, gdyby Spinning Jenny nigdy nie było.
Wiele by nam oszczędzono, gdyby Marks i Engels zrobili coming out.
Europo, niektórzy z pragnących zamknąć granice, żeby uchronić pensje, to dzieci majowej rewolucji,
zapomnieli, że robotnicy nie mają jednej ojczyzny.
Jesteś złowroga czy to tylko głupi kawał?
Mam nadzieję, że spalone w procesach czarownice miały układ z szatanem.
Mam nadzieję, że Galileo Galilei złośliwie się śmieje tam w niebie.
Mam nadzieję, że focze sadło naprawdę pomaga na koklusz.
Mam nadzieję, że Jessie wolno zaimportować tyle, ile potrzebuje.
Mam nadzieję, że Jelinek kupi sobie wyspę za pieniądze.
Mam nadzieję, że Czechy nie wydadzą państwowej kasy na oświetlenie pomników w Pradze.
Mam nadzieję, że żadna chrześcijańsko-demokratyczna partia nie przekroczy progu.
Mam nadzieję, że w górach nadal mieszkają partyzanci.
Mam nadzieję, że zerkają na faszystów, jak ty zerkasz na króliki.
Mam nadzieję, że Amy Winehouse zmartwychwstanie i zaśpiewa na moim pogrzebie.
Mam nadzieję, że Freud nazwie twój stan od Marine i jej ojca: kompleks Le Penów.

Europo, większość przywódców szwedzkich partii identyfikuje się z Pippi Pończoszanką.
Ale przypominają morderców mamy Bambiego.
Codziennie zadajemy sobie pytanie, czy nie załatwić podwójnego obywatelstwa, żeby mieć drogę ucieczki.
A może to doprowadzi do deportacji.
Słyszę, że coraz więcej ludzi rozmawia o Portugalii.
Rozpoznaję blef, gdy go widzę.
Miałam osiem lat, gdy wybuchła wojna w Jugosławii.
Miałam dziewięć, gdy do klasy dołączyli Bośniacy.
Nie mogłam pojąć, że są uchodźcami jak my, chociaż pochodzą z Europy.
W Belgradzie mauzoleum Tity stoi na prawo od irańskiej ambasady.
Enna powtarza, że mówi po serbsko-chorwacku.
Naszym najmniejszym wspólnym mianownikiem jest baklawa.
Europo, nagroda za najuboższą kulturę kulinarną w tym roku znów przypada tobie.

Europo, manifestowałam w obronie prawa do aborcji w Barcelonie.
Śniło mi się, że przez moje ciało przejeżdża czołg.
Widziałam puste krzesła na placu w Krakowie.
Ale wolę poczytać Victora Klemperera, niż zwiedzać obóz zagłady.
Europo, słowa potrafią być jak maleńkie dawki arszeniku.
Europo, gdy faszyści mordują dzieci, wciągasz na maszt flagi narodowe.
Europo, potrafię w nieskończoność wymieniać historyczne paralele.
Ale dużą różnicą między teraz a wtedy są cztery miliony sowieckich żołnierzy.
Różnica między fińską wojną zimową a dzisiaj to osiemdziesiąt stopni.
Europo, to naprawdę epoka zapomnienia.
Albo skończę jak Ulrike Meinhof, albo jak Włochy w mistrzostwach świata.
Mój psychoanalityk wszystko potwierdza.

Jestem zła na komunizm, bo spieprzył marzenie o komunizmie.
Jestem zła na Szwedzką Akademię, bo psuje opinię feudalizmowi.
Jestem zła na Islandię, bo język to nie brudy do prania.
Jestem zła na Orfeusza, że się tak niecierpliwił.
Jestem zła na Lutra, bo nigdy nie odpoczywał.
Jestem zła na Gabriela, bo się nie przeprowadza do Bagarmossen.
Jestem zła na Putina za sprawę z judo.
Jestem zła na Merkel za to, że nie jest aniołem.

Europo, ci, co nigdy nie zagłosowaliby na Labour, robią teraz kampanię na rzecz Corbyna.
Naprawdę miałam nadzieję na SYRIZ-ę, a teraz mam wciąż nadzieję na Podemos.
Chociaż mają te same slogany co Obama.
Europo, zabrałam córkę do Zoologischer Garten.
Przestraszyła się żyrafy, ale chciała przytulić lwa.
Potem poszłyśmy do Muzeum Pergamońskiego.
Chciałam pokazać jej wrota noszące jej imię.
Usnęła w wózku, jedyne, o czym mogłam myśleć, to plądrowanie Babilonu.
Europo, nie chcę dyskutować o terroryzmie, jeśli rozmowa nie zaczyna się od wojny o ropę.
Zasadzę broń masowego rażenia na 10 Downing Street.
Europo, ilu było nas na ulicy w 2003 roku?
Ilu i tak zabiłaś?

Europo, ile razy nie nazwalibyśmy Londynu Bliskim Wschodem, a USA Dalekim Zachodem,
zachowujesz się, jakby to były dni chwały króla Leopolda.
Europo, kiedy biały człowiek wreszcie uwolni się od brzemienia?
Wciąż nie opowiedziałam, co zrobiłaś z naszymi rodzicami w latach dziewięćdziesiątych.
Nie wytłumaczyłam, dlaczego noszę w torebce laserowe długopisy.
Pamiętasz białe ręce na klapach marynarki?
Pamiętasz tych, którzy wznosili toasty w barach Madrytu, gdy Pinochet miał atak serca?
Pamiętasz tych, co rwali włosy z głowy, gdy Milosević umarł w więziennej celi?
Pamiętasz tych, którzy tańczyli na ulicach Londynu, gdy Thatcher dostała wylewu?
Pamiętasz błękitną jak benzyna chustę mojej babci?
Pamiętasz mnie z warkoczykami?

Każdy głupi rozumie, że Wspólnota Węgla i Stali nie była dla proletariatu.
Każdy głupi wie, że robotnicy mają do stracenia tylko swoje kajdany.
Każdy głupi mógł powiedzieć mieszkańcom Lesbos, że lesby już wygrały.
Europo, wydaje mi się, że polubiłabym królową Krystynę.
Ale nie wiem, czy królowa Krystyna polubiłaby mnie.
Ze wszystkich, którzy tu kiedyś żyli, najbardziej lubię Spartakusa.
Nic, czego nauczyliśmy się w szkole, nie zgadza się z rzeczywistością.
Chcę, żeby Ocalan został przewodniczącym Rady UE.
Chcę, żeby historia o tobie skończyła się w brudzie i błocie.
Chcę, żeby historia o nas skończyła się jak film „Pride”.
Chcę, żeby ruch związków zawodowych szedł ręka w rękę z aktywistami queer, żeby aktywiści queer
szli ręka w rękę z azylantami, żeby azylanci szli ręka w rękę ze swoimi dziećmi, żeby dzieci szły ręka
w rękę ze swoimi królikami, żeby króliki miały w swoich plecaczkach butelkę wody dla dzieci.

Chcę, żeby chłopi z Kambodży spalili nasze papierowe pieniądze.
Chcę zapomnieć, że to dla mojej wolności wyboru świat jest połowiczny.
Chcę, żeby zabroniono adopcji międzynarodowej.
Chcę, żeby moje dzieci należały do kogoś innego.

Europo, pali się w Clichy, pali się w Brixton, pali się w Husby.
Pali mnie w oczach, kiedy czytam gazetę.
Chcesz, żeby twoim życiem uczuciowym rządziły prawicowe media?
W czasach wikingów było więcej wolności prasy niż w twoich demokracjach.
Europo, masz wyprany mózg przez opiniotwórcze artykuły liberałów.
Nie rozpoznałabyś swojego upadku, gdyby ten trafił cię w twarz.
Europo, w dzieciństwie czytałam Allena Ginsberga, wyznaję wszystko.
Europo, udało ci się wszystko, do czego nikt inny nie doszedł.
Zabiłaś moich braci.

Europo, gdzie odłożyłaś miłość?
Co zrobiłaś ze swym duchem?
Gdzie ukryłaś pelargonie?
Kiedy utkniesz w kontroli bezpieczeństwa?
Kiedy staniesz przed Trybunałem w Hadze?
Kiedy posłuchasz uchodźców zamiast dziennikarzy, którzy wcielają się w uchodźców?

Europo, czy to w porządku?
Moja córka jest prawnuczką ukraińskich Żydów, którzy uciekli przed pogromami, wnuczką irańskich i
argentyńskich komunistów, którzy uciekli przed dyktaturą, dzieckiem zmęczonych Szwedów, którzy
mają nadzieję, że pozwolą im zostać.
Europo, to ci cholerni Duńczycy.
Dania oszalała na punkcie władzy, chce pożreć nas żywcem.
Pewnego dnia rozpocznę kampanię BDS przeciwko Danii.
Pewnego dnia przebiję serce Danii palem.
Pewnego dnia sroki z Wysp Owczych będą sobie dziobać w Danii.
Pewnego dnia kiełbasa halal będzie w Danii legalna.
Pewnego dnia rozłożę Danię jak Legoland.

Europo, odmawiam porzucenia mojej obsesji.
Odmawiam dojścia do sedna.
Odmawiam kupna muru berlińskiego.
Pomijam miliony biednych, którzy śpią w twoich doniczkach.
Pomijam twoje więzienia.
Pomijam, że Ylva śpiewała mi tej nocy do snu.
Pomijam, jak rozerwać więzy rodzinne.
Zostawię Czarnobyl i Czeczenię na inną okazję.
Mam nadzieję, że moje uczucie do Danii jest jasne.
Europo, zostaw mnie w spokoju, wiem, co robię.
Jestem zmęczona twoimi chorymi wymogami. Daj kobiecie żyć.
Jak mam napisać tren na twą beznadziejną duszę?
Kwiaty śliw opadają także tutaj.
Powinnaś zobaczyć, jak dochodzę do Pasoliniego.
Powinnaś zobaczyć, jak wygrywam z wiatrakami.
Europo, moje pedalskie ramię jest zwichnięte.
Zaczęło się ostateczne odliczanie.

Przekład: Justyna Czechowska**

*Athena Farrokhzad – poetka, urodziła się w 1983 r. w Teheranie. Zadebiutowała w 2013 r. książką „Cykl biały”, którą przełożono na 12 języków i kilkakrotnie dramatyzowano. Po polsku ukazała się w przekładzie Justyny Czechowskiej w wyd. Lokator. Zbiór wierszy „Trado” z 2016 r. jest wynikiem współpracy Farrokhzad z rumuńską poetką Svetlaną Carstean. Farrokhzad to także krytyczka literacka, tłumaczka, dramaturg i nauczycielka w szkole pisarskiej. Jest jednym z najważniejszych głosów współczesnej poezji szwedzkiej. Mieszka w Sztokholmie

**Justyna Czechowska – ur. w 1979 r., jest tłumaczką literatury szwedzkiej, literaturoznawczynią, koordynatorką projektów literackich, autorką kilku wywiadów i antologii. Współzałożycielka Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury. Od 2015 r. współtworzy Gdańskie Spotkania Tłumaczy Literatury „Odnalezione w tłumaczeniu”. Przekłada m.in. prozę Tove Jansson i współczesne szwedzkie poetki. Laureatka Nagrody im. Wisławy Szymborskiej za przekład książki Linn Hansén „Przejdź do historii”

***

Michał Nogaś
"List do Europy". Athena, szwedzka Iranka, napisała wiersz mocniejszy od tego, co usłyszycie w TV i przeczytacie w tabloidach

Oto jak w jednym, niekrótkim i poruszającym wierszu można opowiedzieć o najważniejszych problemach dzisiejszej Europy.

Oto jak można jej wykrzyczeć to, co zaniedbała i co powinna natychmiast naprawić, by przetrwać. Oto siła poezji, której roli i znaczenia wielu zdaje się dziś nie doceniać. Bo woleliśmy dać się omamić telewizji, internetowi, językowi skrótu, powszechnej tabloidyzacji przekazu. Oto wiersz mocniejszy od setek esejów napisanych w ostatnich latach.

Od dwóch lat kuratorzy odbywającego się w Słowenii festiwalu „Dni poezji i wina” (we współpracy z mającą siedzibę w Berlinie fundacją Allianz Kulturstiftung) prowadzą projekt „List do Europy” – uznani europejscy poeci tworzą utwory mające zwrócić uwagę na to, z czym powinna się uporać nasza część świata.

W 2017 r. swój wiersz przedstawił mieszkający w Brukseli Stefan Hertmans, w tym irańsko-szwedzka poetka Athena Farrokhzad. Tekst, który dziś przedstawiamy w „Wyborczej” w przekładzie Justyny Czechowskiej został zaprezentowany publicznie 23 sierpnia, podczas otwarcia festiwalu, i doczekał się już publikacji w wielu europejskich gazetach – od Grecji po Norwegię. (Źródło: Wyborcza)

Europa na byku - fresk z Casa di Giasone w Pompejach