Hoc est ridiculum, hoc est absurdum
Zmiana powszechnego smaku jest ważniejsza niż zmiana poglądów; poglądy, ze wszystkimi dowodami, kontrargumentami i całą intelektualną maskaradą, są tylko objawami zmiany smaku, a na pewno nie tym, za co się je wciąż często uważa, przyczynami. Jak zmienia się powszechny smak? Wskutek tego, że jednostki, możne, wpływowe i nieznające wstydu, wydadzą wyrok: hoc est ridiculum, hoc est absurdum - czyli sąd smaku i odrazy - i po tyrańsku ten wyrok przeforsują; licznym ludziom narzucają w ten sposób przymus, który stopniowo staje się nawykiem jeszcze liczniejszych, a ostatecznie potrzebą wszystkich. Jeżeli zaś owe jednostki inaczej czują i „smakują", wynika to zazwyczaj z ich szczególnego sposobu życia, pożywienia, trawienia, może z większej albo mniejszej zawartości nieorganicznych soli w ich krwi i mózgu, krótko mówiąc, z ich physis; mają jednak odwagę przyznawać się do swej physis i wsłuchiwać się w jej żądania, nawet najbardziej subtelne - ich sądy estetyczne i moralne to właśnie owe „najbardziej subtelne odgłosy" physis.
Fryderyk Nietzsche, Radosna wiedza
tłum. Małgorzata Łukasiewicz
Polska
Polacy wczoraj przyjechali, dali się zobaczyć, dotknąć. Młodsi ode mnie. Do kraju nie ma powrotu, jeżeli chciałbym wrócić do tego, co dla mnie jest krajem, było krajem. Albo inaczej mówiąc: Polska coraz mniej jest Polską dla mnie, czyli moją przeszłością, co nie przeszkadza, że jeszcze bardzo dużo jej zostało. Słusznie podobno Gombrowicz powiedział, że z ojczyzną nie ma żartów, bo ojczyzna jest naszą fizycznością, naszym ciałem. Możność więc pozostawania z dala od ojczyzny w jakiej takiej równowadze zależy od tego, jak bardzo nie jesteśmy wyłącznie ciałem, jak bardzo duch nasz krzepki. Co znajduje potwierdzenie w doświadczeniu, że im prymitywniejsi ludzie, tym trudniej im z dala od Polski. Kto jednak może żyć całkiem bez ciała?
07.03.1966
Dziennik tom 1 (1962-1969), Sławomir Mrożek