Syn
Dzisiaj w ogrodzie przyszedł Tadzio [Zieliński]. Nie widziałem go wiele miesięcy. Ale wygląda lepiej, ślady żółtaczki przeszły, nawet jakby odmłodniał. Urodził mu się przed sześciu tygodniami syn, Marcin. Zatem dobiegł do pewnej granicy. Już te wszystkie dawne rzeczy związane z pierwszą młodością minęły, już nie będzie się kochał w Kasi, nie będzie przychodził do mnie przez balkon, stał się dorosły, już! Jak prędko, teraz zacznie się dla jego syna Marcina, za czternaście lat będzie wódka i kobiety i znowu to samo w kółko. A potem się postarzeje, przyjdzie do kogoś (do kogo?) i powie: „Urodził mi się syn”. Ta niezmienność przerażająca i pocieszająca zarazem, to wszystko, co jest tak nieuniknione, pomimo kółek, guziczków, mechanizmów, które niby to zmieniają nasze życie. Przed chwilą Marocco w telewizji. Jacyż oni piękni i młodzi i też już koniec. Urodził im się syn…
26.01.1974
Jarosław Iwaszkiewicz, Dzienniki, T. III
Trujące generacje
Film o motylu, który nazywa się monarch, żyje w Kanadzie i wędruje co roku do Meksyku - do rosnącej tam jodły. Monarch żywi się sokiem dziko rosnącej rośliny - trojeści, sokiem, który jest trucizną. Dzięki temu sam staje się trujący, a przez to - niedotykalny. Młody, niedoświadczony ptak jeżeli połknie monarcha od razu dostaje torsji, a często zdycha.
Monarchy są żółte, mają czarny, symetryczny, przyjemny dla oka wzór. Każdego roku miliony tych monarchów lecą do Meksyku. Ponieważ jednak motyl ów żyje tylko miesiąc (mniej więcej tyle co pszczoła), na miejsce dolatuje dopiero któraś tam generacja - piąta, szósta.
Lapidaria IV-VI, Ryszard Kapuściński