Szkoda, że cię tu nie ma, jeszcze raz to powiem.
Lato już spakowane, jesień wyłysiała
i jej rysy tężeją, jakby przybierały
ostrość przedśmiertnej maski. I wszystko dokoła

jest tak ostre, że rani. Światło przez te chmury
przecina liście na ścieżce, przecina oddech,
tnie życie wpół, przy czym tamta część drży na końcu
chmurki z ust tylko chwilę. Nie sposób odróżnić

obu połówek: działa ekonomia straty.
I nawet teraz tracę pisząc, mówiąc tracę,
słowo po słowie, prawda? W tej sztuce tak łatwo
o postępy - zbyt łatwo zostać mistrzem powiatu.

Więc jest mnie coraz mniej, za to ciebie wciąż więcej?
Aż strata straci podmiot i przedmiot ją przejmie?
Jeśli czegoś zabraknie - zdarzy się to tobie,
po raz pierwszy od kiedy nie jesteś już bogiem.

Wiersz "Teoria próżni" Tomasza Różyckiego z tomiku LITERY.